Sąd Okręgowy w Łodzi ogłosił wyrok w sprawie brutalnych interwencji policjantów z Piątku. Główny oskarżony, Kamil C., usłyszał wyrok 10 lat więzienia za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Sprawa wstrząsnęła opinią publiczną.
Proces i oskarżenia wobec policjantówNa ławie oskarżonych zasiadło sześć osób – pięciu mężczyzn i jedna kobieta. Głównym oskarżonym był 36-letni Kamil C., któremu prokuratura postawiła aż 20 zarzutów, w tym szczególną brutalność wobec zatrzymanych. Według śledczych to właśnie on pobił 30-letniego Marcina K. w wyniku czego ten zmarł.
Kamil C. jako jedyny przebywał w areszcie, natomiast pozostali oskarżeni odpowiadali z wolnej stopy.
Wyroki – surowa kara dla głównego oskarżonegoSąd skazał Kamila C. na:
Pozostali oskarżeni otrzymali łagodniejsze kary – od 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata do 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata.
Wyrok nie jest prawomocny, a obrońcy Kamila C. już zapowiedzieli apelację.
Śmiertelna interwencja – co wydarzyło się w Piątku?Sprawa policjantów z Piątku wstrząsnęła województwem łódzkim. Prokuratura ustaliła, że funkcjonariusze stosowali brutalne metody – bili zatrzymanych pięściami i pałkami, a następnie wywozili w odległe miejsca i porzucali.
Jedna z takich interwencji zakończyła się tragedią. 2 kwietnia 2021 roku aspirant Kamil C. oraz sierżant Małgorzata R. interweniowali w domu Zdzisławy K. Kobieta wezwała policję, ponieważ jej syn Marcin K. wrócił pijany i groził jej. Funkcjonariusze pobili go, wywieźli i porzucili w zagajniku w Janówku. Tam mężczyzna zmarł.
Prokuratura żądała surowszych karW trakcie procesu prokurator Tomasz Śnieg domagał się dla Kamila C. aż 17 lat więzienia. Dla pozostałych oskarżonych proponował kary od roku do półtora roku pozbawienia wolności.
Sprawa, choć zakończyła się wyrokiem skazującym, wciąż budzi emocje – zarówno wśród rodzin ofiar, jak i mieszkańców regionu.