Łódzkie dla młodych. Mgr inż. Karol Tutek, doktorant czwartego roku Interdyscyplinarnej Szkoły Doktorskiej PŁ oraz dr inż. Karolina Miedzińska, absolwentka Wydziału Chemicznego, wspólnie z zespołem FitFromFunctiOn, zajęli pierwsze miejsce w konkursie Challenge Labs 2025 organizowanym przez EIT Food – Europejski Instytut Innowacji i Technologii. Ich produkt ma olbrzymie szanse trafić na rynek.
Zwycięski projekt, Probiotic Protein Balls, to prototyp wytrawnej przekąski proteinowej wspierającej regenerację mięśni. Został opracowany z myślą o osobach aktywnych fizycznie. Produkt charakteryzuje się wysoką zawartością białka roślinnego, jest niskokaloryczny i lekkostrawny. Stanowi alternatywę dla chipsów, paluszków i innych produktów wysokoprzetworzonych. Jest także ekologiczny, bo ma być zamknięty w biodegradowalnym opakowaniu wyprodukowanym z odnawialnych surowców.
EIT Food to jedna z głównych wspólnot Unii Europejskiej skupionych wokół wiedzy. Działa w ramach Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii, czyli organizacji o strategicznym znaczeniu dla rozwoju innowacyjności i przedsiębiorczości w Europie. Informację o organizowanym przez tę wspólnotę konkursie Karol Tutek dostał na uczelni.
- Myślałem, że się nie dostanę, bo to nie moja branża. Jestem chemikiem polimerowcem, zajmuję się plastikiem, a to był jednak konkurs o tematyce rolno-spożywczo-biotechnologicznej. Ale było tam również o opakowaniach, więc Karolina Miedzińska namówiła mnie do wysłania aplikacji - opowiada Karol Tutek.
Do konkursu zakwalifikowało się zaledwie 50 osób z całej Polski. Uczestników połączono w interdyscyplinarne grupy na podstawie ankiet zgłoszeniowych. Jurorzy brali pod uwagę doświadczenie naukowe i zawodowe, predyspozycje, cechy osobowości. W zespole Karola Tutki i Karoliny Miedzińskiej było sześć osób.
- Ja jestem doktorantem w Instytucie Technologii Polimerów i Barwników, zajmuję się opakowaniami do celów spożywczych. Karolina jest absolwentką tego instytutu, ale obecnie zajmuje się marketingiem. W zespole była także specjalistka od roślin z Polskiej Akademii Nauk, biolożka medyczna i biotechnolożka z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu - wylicza Karol Tutek.
Pomysł na projekt członkowie zespołu musieli wyłuskać z wyników ankiet dotyczących wysokobiałkowych przekąsek dla osób uprawiających sport lub rekreację.
- Dostaliśmy tak zwaną protopersonę, która była symbolem grupy ankietowanej. Naszą personą był pan Jakub, mieszkaniec średniego miasta, trenujący mniej więcej trzy razy w tygodniu. Nie widział na rynku żadnych ciekawych, zdrowych przekąsek, a po tych, które można kupić, miał problemy trawienne. Uznaliśmy, że stawiamy na rozwiązanie jego problemów - opowiada pan Karol.
Konkurs trwał dwa tygodnie. Zespół pracował zdalnie, trzy razy w tygodniu po trzy godziny. Przyjęte założenia? Produkt ma dawać poczucie sytości, czyli musi zawierać błonnik. Musi być wysokobiałkowy, co jest potrzebne przy intensywnych treningach. Konieczne jest też użycie składników wspierających mikrobiom, aby wspomóc układ trawienny. Na podstawie tych założeń zwycięski zespół w niewiele ponad tydzień opracował prototyp produktu o naturalnym składzie, bez barwników, słodzików i innych sztucznych dodatków. Członkowie zespołu wybrali w pełni roślinne białko, aby z przekąski mogli korzystać także weganie. Co ciekawe, użyte białko ma pełen profil aminokwasowy i, tak jak mięso zwierzęce, dostarcza wszystkich składników potrzebnych do budowy mięśni. Przekąska - w formie kulek przypominjących orzeszki w panierce - nie zawiera też glutenu. I jest dietetyczna.
- Stugramowa paczka zwyczajnych chipsów zawiera około 500 kalorii. My zeszliśmy do 250 kalorii - mówi Karol Tutek. – Jurorzy, organizatorzy i goście konkursu byli zachwyceni smakiem i formą prototypu.
Kluczowe było zastosowanie głównego składnika roślinnego. Czyli jakiego?
- Nie mogę powiedzieć, bo nasz prototyp to pierwsze na świecie wykorzystanie tego składu. Jesteśmy po wstępnym przeglądzie patentowym i dostaliśmy propozycję od EIT Accelerator, czyli jednej z komórek Europejskiego Instytutu Technologii i Innowacji, żeby opracować projekt wdrożenia produktu i uzyskania dofinansowania rzędu kilku milionów euro. Spotkaliśmy się już z niezależnym doradcą, który pomoże nam rozwinąć projekt i napisać wniosek - opowiada Karol Tutek. - Zdradzę jednak, że to ja zaproponowałem podstawowy skład, który później dopracowywaliśmy i zoptymalizowaliśmy w zespole. Z tym innowacyjnym białkiem pracowałem podczas magisterki i częściowo podczas doktoratu.
Jurorów konkursu urzekło także to, że zespół z łódzkimi chemikami w składzie zaprezentował zaawansowany model biznesowy uwzględniający analizę kosztów, opłacalność produkcji, strategię wejścia na rynek, potencjalne zyski. Nagrodą w konkursie było 3 000 euro.
- Ale jeszcze większą nagrodą jest to, że nasz projekt może się przerodzić w bardzo poważny biznes - mówi Karol Tutek. - W ogóle uważam, że siłą tego konkursu jest łączenie nauki i biznesu.
Karol Tutek ukończył Technologię Chemiczną na Wydziale Chemicznym PŁ. Teraz kończy studia doktorskie. Ale swoją przyszłość widzi w biznesie.
- To będą nowe wyzwania – planuje.