To nie scenariusz filmu przyrodniczego z antypodów, lecz rzeczywistość w sercu województwa łódzkiego. W piątkowe popołudnie mieszkańcy Rozprzy przecierali oczy ze zdumienia, gdy po okolicy zaczął poruszać się… kangur. Zwierzę zbiegło z jednej z prywatnych posesji na terenie gminy i wciąż nie zostało złapane.
Zgłoszenie o skaczącym nietypowym gościu na trawniku trafiło do służb przez numer alarmowy 112. Choć na pierwszy rzut oka brzmiało jak żart, zgłoszenie szybko zostało potraktowane z pełną powagą. Po kilku minutach potwierdzono, że rzeczywiście — po Rozprzy biega prawdziwy kangur.
Władze gminy natychmiast wydały ostrzeżenie dla mieszkańców.
- Jeśli zauważysz kangura – NIE PRÓBUJ GO ŁAPAĆ! Zgłoś natychmiast jego loka-lizację odpowiednim służbom lub pod numer alarmowy - zaapelowali do mieszkańców urzędnicy z Rozprzy.
Zwierzę może być zestresowane i może zachowywać się nieprzewidywalnie. Apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności i niezbliżanie się do niego.
Podkreślono, że mimo swojego egzotycznego i „sympatycznego" wyglądu, kangur to silne zwierzę, które w sytuacji zagrożenia potrafi bronić się agresywnie. Może kopać, gryźć, a także narazić ludzi na niebezpieczeństwo – szczególnie jeśli poczuje się osaczony.
Co zrobić, gdy zauważysz kangura?Władze gminy podkreślają, że podobna sytuacja zdarza się po raz pierwszy, dlatego niezwykle ważna jest rozwaga i szybka reakcja społeczności.
Póki co – Rozprza żyje nie tylko żniwami i wakacjami, ale również… dziką ucieczką w stylu australijskim.