Kapitan Lotnika Łęczyca w rozmowie z ELE24. "To trudny czas dla wszystkich, szczególnie dla sportowców"

Kapitan Lotnika Łęczyca w rozmowie z ELE24. "To trudny czas dla wszystkich, szczególnie dla sportowców"

Część sportowców wraca do treningów. Na razie są to głównie piłkarze i lekkoatleci, natomiast siatkarze muszą z niecierpliwością czekać na otwarcie hal sportowych. Jak z tą sytuacją radzą sobie zawodnicy MMKS-u Lotnik Łęczyca? O to, ale także o podsumowanie ubiegłego sezonu zapytaliśmy kapitana drużyny, Adriana Bartczaka.

Zacznijmy od podsumowania poprzedniego sezonu. Jak ocenisz Wasze zmagania na szczeblu centralnym w pierwszy roku po awansie? Coś Was zaskoczyło w grze przeciwników? Jak bardzo ta liga różni się

- Przed sezonem sami nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Rozegraliśmy mecze kontrolne, ale jak wiadomo, to żaden wyznacznik do meczy w trakcie sezonu. Naszym celem, jako beniaminka, było przede wszystkim utrzymanie się w lidze oraz zebranie jak najwięcej doświadczenia. Liga była bardzo wyrównana, o czym świadczy fakt, że doszło do sytuacji, w której na trzy kolejki przed zakończeniem fazy zasadniczej sześc zespołów, w tym nasz, miało szansę na dostanie się do fazy play-off. W ostatecznym rozrachunku brakło nam szczęścia oraz punktów, aby awansować do tego etapu i musieliśmy walczyć o utrzymanie.

Na szczęście Lotnik Łęczyca swoją dobrą grę w II Lidze będzie mógł pokazać także w kolejnym sezonie. Zakończenie rywalizacji przez panującą epidemię jest według Ciebie dobrym rozwiązaniem czy jednak wolelibyście utrzymanie wywalczyć na parkiecie ?

- Jak każdy sportowiec wolałbym rozstrzygnąć rywalizację na parkiecie, jednak w mojej ocenie to było najbardziej rozsądne rozwiązanie, które nie narażało ani nas - zawodników, ani kibiców którzy na pewno licznie zgromadziliby się w hali, aby śledzić naszą rywalizację z Bzurą Ozorków. Rozgrywanie meczy przy pustych trybunach nie miałoby sensu tym bardziej, że mecze oprócz swojej stawki miałyby dodatkowy "smaczek", bo przecież to derby.

Przez aktualne obostrzenia nie możecie wspólnie trenować, obiekty sportowe są zamknięte. Jak radzicie sobie w tym czasie?

- To trudny czas dla wszystkich, a w szczególności dla nas - sportowców. Każdy indywidualnie, w miarę możliwości, stara się podtrzymać formę w różnoraki sposób - jazda na rowerze, bieganiem. Po ogłoszeniu decyzji o obluzowaniu kolejnych obostrzeń osobiście zdecydowałem się na wykorzystanie boisk terenowych i gry z kilkoma kolegami z klubu na boiskach trawiastych oraz plażowych, dzięki czemu można "odświeżyć" kontakt z piłką do siatkówki.

Jeszcze nie wiadomo, kiedy rozgrywki ligowe w halach będą mogły się ponownie odbywać. Jednak gdy już ruszą, jaki będzie Wasz cel w swoim drugim sezonie na drugoligowych parkietach?

- Na tę chwilę nie wiadomo kiedy i w jakiej formule wrócimy do rozgrywek. Dochodzą nas słuchy, że związek chce przeprowadzić reorganizację systemu - zmniejszyć ilość grup, a zwiększyć ilość zespołów. My bez względu na wszystko będziemy chcieli jak najlepiej przygotować się do rozgrywek klubowych, jak i wojskowych, które są dla nas równie ważne, aby na arenach ogólnopolskich godnie reprezentować Łęczycę oraz Jednostkę Wojskową, w której służymy oraz sprawiać jak najwięcej radości coraz liczniejszej grupie kibiców przybywających na mecze rozgrywane w naszej hali.