Królik, który zdechł w szopce bożonarodzeniowej był chory? Burmistrz Łęczycy zabiera głos w sprawie

022E1B16-CB25-4BEA-A742-5CDAAE402166

W sieci zawrzało po tym, jak w szopce bożonarodzeniowej zlokalizowanej w Parku Miejskim w Łęczycy znaleziono martwego królika. Sprawą zajmuje się już policja, głos w sprawie zabrały także władze miasta.

Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w weekend. Mieszkanka Łęczycy ujawniła w szopce martwego królika, o czym poinformowała w mediach społecznościowych, szukając przy okazji pomocy. Sprawą zajęli się wolontariusze z grupy Zwierzoluby Łęczyca (więcej pisaliśmy TUTAJ). Tak, jak informowaliśmy, poprosiliśmy o komentarz przedstawicieli Urzędu Miejskiego w Łęczycy. Dzisiaj otrzymaliśmy odpowiedź od Burmistrza Pawła Kuleszy,

- Podobnie jak w ubiegłym roku w Parku Miejskim ustawiona została żywa szopka, w której skład wchodziło 12 królików i 3 owce. Nieprzypadkowo te właśnie zwierzęta zostały wybrane, ponieważ są one przystosowane do przebywania na świeżym powietrzu w ujemnych temperaturach - mówi Burmistrz Łęczycy.

Jak zapewnia włodarz naszego miasta, szopka była monitorowana, a zwierzętami opiekował się pracownik „Zieleni Miejskiej", który dwa razy dziennie uzupełniał zwierzętom wodę i je karmił pokarmem przekazanym przez koło łowieckie.

- Gdy tylko temperatura spadła do poniżej -10 stopni Celsjusza podjęto decyzję o przetransportowaniu zwierząt do hodowców w Błoniu i Solcy Małej - dodaje Paweł Kulesza. - Niestety, jeden królik miniaturka zdechł, najprawdopodobniej w wyniku choroby, której wcześniej nie zaobserwowaliśmy. Pozostałe zwierzęta zostały bezpiecznie przetransportowane do hodowców.

Policja prowadzi postępowanie sprawdzające w kierunku ustalenia, czy doszło do naruszenia przepisów ustawy o ochronie zwierząt oraz osób za to odpowiedzialnych. Jak poinformowała nas sierż. szt. Katarzyna Pietrzak, w przypadku potwierdzenia złamania prawa, w zależności od kwalifikacji, sprawcy grozić może kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.