Łęczyca: Maluszek leżał na podłodze rozgrzanego auta i niemiłosiernie płakał! Gdzie była matka? W domu

Łęczyca: Maluszek leżał na podłodze rozgrzanego auta i niemiłosiernie płakał! Gdzie była matka? W domu
KPP Łęczyca

Podczas upałów pozostawienie w zamkniętym samochodzie osoby, a zwłaszcza dziecka stanowi realne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Na taki widok nie pozostała obojętna 29-letnia kobieta, która słysząc płacz ruszyła z pomocą niespełna rocznemu dziecku. Wykorzystując uchyloną szybę otworzyła stojący w słońcu pojazd, uwolniła chłopca i zaalarmowała służby ratunkowe. Policjanci ustalili i zatrzymali matkę, która odpowie za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz za posiadanie narkotyków.

Mimo wielokrotnych apeli o niepozostawianie dzieci, ale też zwierząt w zamkniętych samochodach, nadal zdarzają się tego typu sytuacje. Na uwagę zasługuje fakt, że na szczęście nie wszyscy pozostają obojętni i reagują kiedy są świadkami takich zdarzeń. Tak było 30 czerwca, około godz. 10.20 na jednym z parkingów w Łęczycy. 

- 29-letnia kobieta usłyszała płacz dobiegający ze stojącego obok auta. Zaniepokojona sytuacją podeszła do osobówki, a kiedy zauważyła, że w stojącym na słońcu samochodzie, na podłodze leży małe dziecko ruszyła z pomocą. Wykorzystując uchyloną szybę otworzyła drzwi i wydostała z rozgrzanego wnętrza niespełna rocznego chłopca. Zaalarmowała także służby ratunkowe. Na miejsce przyjechali policjanci i pogotowie. Kiedy dziecko było już pod opieką medyków, mundurowi niezwłocznie rozpoczęli poszukiwania rodziców - informuje oficer prasowy łęczyckiej policji.

Jak się okazało matka dziecka była w pobliskim domu, a ojciec w pracy. Na wstępnym etapie policjanci zatrzymali oboje rodziców.

- 30-latka i jej 29-letni mąż byli trzeźwi jednak w ich mieszkaniu stróże prawa zabezpieczyli dilerkę z mefedronem. Aby ustalić czy opiekunowie byli pod działaniem narkotyków pobrano im krew do badań. Ich roczny syn trafił do szpitala. Jak wynika z ustaleń jego zdrowiu już nie zagraża niebezpieczeństwo. Zebrany materiał dowodowy wskazuje na to, że matka nie dopełniła ciążącego na niej obowiązku opieki i pozostawiając niespełna rocznego chłopca w samochodzie naraziła go na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - dodają policjanci.

Dzisiaj (2 lipca) podejrzana usłyszała zarzuty dotyczące tego przestępstwa oraz posiadania narkotyków. Za narażenie dziecka na utratę życia lub zdrowia, osobie, na której ciąży szczególny obowiązek opieki grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Posiadanie narkotyków zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.

- Informacje o sytuacji przekazaliśmy także do sądu rodzinnego. Prokurator 30-letnią matkę objął policyjnym dozorem oraz zwrócił się z wnioskiem do Sądu Rodzinnego i Nieletnich w Łęczycy o objęcie szczególnym nadzorem tej rodziny pod kątem oceny sprawowania władzy rodzicielskiej - mówi rzecznik policji i dodaje: - Na uznanie zasługuje postawa przypadkowego świadka. Kobieta mając świadomość realnego zagrożenie ruszyła z pomocą zapobiegając najgorszemu. Dziękujemy za wzorową i godna naśladowania postawę. Cieszymy się, że nasze apele nie pozostają bez echa.