Niespokojna noc w Łódzkiem. Ewakuowano kilka obozów harcerskich w trzech powiatach!

Niespokojna noc w Łódzkiem. Ewakuowano kilka obozów harcerskich w trzech powiatach!
Pixabay

Pogoda znów pokazała swoje groźne oblicze. Połamane drzewa, zerwane dachy, a nawet pożary spowodowane wyładowaniami atmosferycznymi. Do 7 rano strażacy w całym Łódzkiem interweniowali ponad 140 razy. Największe szkody pogoda wyrządziła w powiatach sieradzkim i poddębickim. W powiatach wieluńskim, piotrkowskim i pajęczańskim zdecydowano o ewakuacji kilku obozów harcerskich. Namioty opuściło łącznie ponad stu harcerzy.

W powiecie pajęczańskim letni wypoczynek zorganizował szczep „Zielony Płomień" z ZHR okręgu Łódź.Obóz rozlokowany w miejscowości Bobrowniki. 

- W związku z silnym wiatrem i intensywnymi opadami deszczekomendant obozu zdecydował, by przenieść wszystkich 39 uczestników i 3 opiekunów do sali OSP Bobrowniki. Wszystko przebiegło zgodnie z procedurą i o 00.30 wszyscy byli już rozlokowani w nowym miejscu - wyjaśnia nam asp. mgr inż. Robert Balcerzak, rzecznik prasowy KPSP w Pajęcznie.

Procedurę ewakuacji zastosowano również w powiecie wieluńskim. Tam harcerze wypoczywają w okolicach miejscowości Załęcze Wielkie, nieopodal tamtejszego ośrodka wypoczynkowego Nadwarciański Gród. W wypoczynku uczestniczy 47 harcerzy i 4 osoby kadry.

- Z powodu wichury komendant obozu postanowił wdrożyć tzw. procedurę drugą, polegającą na spakowaniu się i ewakuacji. Dzieci zostały przeprowadzone do położonego dalej budynku. Przybyli na miejsce strażacy policzyli wszystkie osoby i sprawdzili, czy nikomu nic się nie stało - zrelacjonował kpt. Grzegorz Kasprzyczak, rzecznik KP PSP w Wieluniu.

Podobnie sprawa ma się w powiecie piotrkowskim, gdzie komendanci dwóch obozów zdecydowali zabezpieczyć swoich podopiecznych - w jednym przypadku młodzież spędziła niespokojną noc w budynku stołówki, w drugim przypadku pomogła lokalna społeczność, która na czas burzy dała schronienie harcerzom.

- Bezpośrednio nie uczestniczyliśmy w tych działaniach, ale cały dzień byliśmy w stałym kontakcie z komendantami obozów i na bieżąco przekazywaliśmy informacje o alertach pogodowych - mówi mł. bryg. Wojciech Pawlikowski, oficer prasowy KP PSP w Piotrkowie Trybunalskim i dodaje: - Komendanci są doskonale zorientowani, jak postępować na wypadek wystąpienia takich warunków. Po pierwsze w ramach obowiązującego protokołu uzgodnień. Poza tym każdorazowo na początku obozów prewencyjnie spotykamy się i z młodzieżą i z kadrą, by omówić zagrożenia.

Jak podkreślają strażacy z trzech powiatów, wszystkie nocne ewakuacje miały charakter prewencyjny. Nie dochodziło do dramatycznych sytuacji z łamanymi drzewami, czy uszkodzeniami infrastruktury obozów - po prostu po tragedii w Suszku, gdzie życie straciły dwie harcerki wprowadzono szereg procedur, które mają do minimum niwelować ryzyko. Jednym z takich działań jest wprowadzenie i ścisłe przestrzeganie protokołu uzgodnień między skarżą pożarną, policją, dyrekcją Lasów Państwowych, a Związkiem Harcerstwa Polskiego.