Okradał byłego pracodawcę, szybko wpadł w ręce policji. Grozi mu 5 lat więzienia

policja-kajdanki

Policjanci z łęczyckiej komendy zatrzymali 48-latka podejrzanego o kradzież telefonu komórkowego i laptopa. Przedmioty warte ponad 2000 złotych sprawca zrabował z mieszkania byłego pracodawcy. Dzięki szybkiej interwencji kryminalnych mienie powróciło już do właściciela. Za kradzież grozi kara do 5 lat więzienia.

W poniedziałek, 6 czerwca 48-letni mężczyzna zawitał do mieszkania byłego pracodawcy. Drzwi otworzyła 24-letnia kobieta, która wpuściła go do wnętrza. 48-latek szybko wykorzystał jej nieuwagę i ukradł telefon. Gdy kobieta zauważyła kradzież, zadzwoniła do właściciela mieszkania. Pokrzywdzony namierzył byłego pracownika i ujął go na jednej z ulic Łęczycy. Przypadkiem przechodził tamtędy znany mu z widzenia policjant i okradziony mężczyzna poinformował go o zdarzeniu.

- Funkcjonariusz był poza służbą. Zatrzymał 48-latka i wezwał na miejsce patrol policji. Zatrzymany był nietrzeźwy i trafił do policyjnego aresztu. Okazało się, że poprzedniego dnia z tego samego mieszkania 48-latek ukradł laptopa. Kryminalni szybko ustalili, że sprawca zdążył wstawić do lombardu skradziony telefon, a laptopa sprzedał znajomemu - mówi st. asp. Mariusz Kowalski. - Policjanci odzyskali mienie warte ponad 2 tysiące złotych i przekazali właścicielowi. 48-latek był już w przeszłości notowany za kradzieże. Tym razem usłyszał dwa zarzuty kradzieży, za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Policjanci apelują, aby nie pozostawiać swojego mienia bez właściwego nadzoru. Pamiętajmy, że cenne przedmioty należy przechowywać w miejscu niewidocznym dla osób postronnych i zamykać drzwi do pomieszczeń. Zachowanie prostych reguł pozwoli uniknąć kradzieży.