Najważniejsze wideo w ele24
  • BHP Łęczyca

Pożar w wieżowcu na Dolnośląskim. Z bloku ewakuowano blisko 50 mieszkańców! Strażacy interweniowali też w bloku na Okrzei

Pożar w wieżowcu na Dolnośląskim. Z bloku ewakuowano blisko 50 mieszkańców! Strażacy interweniowali też w bloku na Okrzei

We wtorek, 12 września o godzinie 18.25 do stanowiska kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Bełchatowie wpłynęło zgłoszenie o pożarze w bloku 201 na osiedlu Dolnośląskim. Ogień objął całe mieszkaniena jednej z najwyższych kondygnacji. Słup dymu unoszący się nad blokiem widoczny był praktycznie z całego miasta.

- Pożar wystąpił w bloku na IX piętrze. Ogień objął całe mieszkanie. W tej chwili (około godz. 21.00 - przypis red.)pożar jest już ugaszony, ale strażacy nadal pracują na miejscu ponieważ trwa dogaszanie pogorzeliska. W wyniku pożaru z bloku ewakuowano około 50 osób, szczęśliwie nie ma osób poszkodowanych. Nie został poszkodowany ani żaden z lokatów płonącego mieszkania, ani z sąsiadów - przekazuje nam Michał Wieczorek, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bełchatowie.

Jak dodaje Wieczorek, do akcji zostały zadysponowane znaczne siły i środki, łącznie na Dolnośląskim pracowali strażacy zdziesięciu zastępów straży, w tym dwa wozy z drabiną i jeden wóz operacyjny. Niestety, błyskawiczna akcja strażaków nie pozwoliła na uratowanie mienia, mieszkanie doszczętnie spłonęło.

W tej chwili straż nie przekazuje informacji co mogło być przyczyną pojawienia się ognia. Z kolei wiele wskazuje na to, że pogorzelcy nie wrócą w najbliższych godzinach do swojego lokum.

Zanim strażacy wrócili z akcji na Dolnośląskim, do komendy wpłynęło zawiadomienia o kolejnym niebezpiecznym zdarzeniu, tym razem na osiedlu Okrzei. O 21.12 kilka jednostek straży interweniowało w bloku nr 6. W tym przypadku zgłoszenie miało zdecydowanie mniej dramatyczny przebieg. Jak wskazują na forach internetowych mieszkańcy osiedla, chodziło o zwarcie instalacji elektrycznej na X piętrze bloku, ale na szczęście nie nie pojawiły się płomienie i zadymienie. Do sprawy tego zdarzenia będziemy wracać.

fot. S. Orłowski